Uciekli przed wojną, a po długiej i niebezpiecznej drodze w Kielcach znaleźli schronienie

W kieleckim Hotelu Sill przebywa największa grupa uchodźców z Ukrainy, to ponad sto kobiet, dzieci i osób starszych. Na korytarzach najczęściej słychać słowo – dziękuję. Uchodźcom pomagają pracownicy, a także mieszkający na co dzień w tym hotelu uczniowie z Ukrainy, kielczanie, studenci i wolontariusze.

Hotel Sill jest jednym z miejsc wyznaczonych do przyjmowania uchodźców z Ukrainy. Mieszkańcy Kielc cały czas dostarczają tu dary, potrzebne są różne rzeczy zależnie od potrzeb konkretnych osób. Właściciele hotelu na własną rękę przygotowali dodatkową pralnie.

- Obecnie potrzebujemy pościeli najlepiej z kory, ponieważ trzeba ją stale wymieniać. Potrzebujemy także ubrań dla starszych pań i panów w dużych rozmiarach, bo mamy też kilka takich osób. Pomyśleliśmy też o dzieciach, żeby w miarę możliwości umilić im ten pobyt, dlatego zorganizowaliśmy bawialnię na jednym z pięter -  mówi właścicielka hotelu Dorota Lućko.

Do pomocy przy dzieciach zgłaszają się jako wolontariusze animatorzy z kieleckich firm. Wiadomo, że teraz potrzebna jest konkretna pomoc skierowana pod indywidualne potrzeby. Dlatego mieszkańcy Ślichowic i pedagodzy ze Szkoły Podstawowej nr 25 przygotowali kiermasz z bielizną dla kobiet.

- Zrobiliśmy zbiórkę wśród nauczycieli i rodziców. Udało nam się porozumieć z jedną z osób handlujących bielizną, która dostarczyła towar, a my za niego płacimy – mówi Monika Majkowska, pedagog z SP nr 25 w Kielcach.

Sposobów na pomaganie jest więcej. Ewelina Sitarska pomaga znaleźć pracę, mieszkanie, ubrania, krótko mówiąc wszystko co jest potrzebne, aby spróbować zacząć w miarę normalne życie po ucieczce przed wojną. – W pierwszej kolejności pomagamy ukraińskim rodzinom dzieci, które chodzą do naszej szkoły na Ślichowicach. Skrzyknęliśmy się na facebookowej grupie „Kielce dla Ukrainy” i działamy – mówi Ewelina Sitarska.

Natomiast studenci różnych kierunków z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego oferują pomoc medyczną. – To jest naturalny instynkt medyków, że kiedy coś się dzieje to chcemy pomagać - mówi Aleksandra Pliszka.

- Staramy się wstępnie zdiagnozować problemy zdrowotne osób przebywających tutaj, kontrolujemy jakie leki powinni przyjmować, a także zgłaszamy lekarzowi nasze spostrzeżenia – mówi Karol Wojnarowski. – Bardzo wiele osób cierpi na choroby przewlekłe, staramy się kontynuować ich leczenie - dodaje Bartosz Zieliński.

Pomoc nadal będzie potrzebna. W Kielcach trwają zbiórki darów m.in. w Punkcie Informacyjnym dla Cudzoziemców w Kielcach przy ul. Sienkiewicza 78a oraz Domu Środowisk Twórczych przez cały tydzień od godz. 8:00 do 20:00.

Podobne akcje prowadzone są w szkołach, firmach, instytucjach kultury i w wielu, wielu innych miejscach. Zanim wyjdziemy na zakupy warto wcześniej obserwować profile organizatorów zbiórek, którzy na bieżąco informują o potrzebach.

Powrót na początek strony