Drogowcy usuwają ubytki w jezdniach

Silny mróz, duże opady, roztopy oraz przejścia temperatury przez zero to wyjątkowo trudny okres dla ulic.

Stan kieleckich ulic jest codziennie monitorowany przez inspektorów z Miejskiego Zarządu Dróg. To stamtąd Rejonowe Przedsiębiorstwo Zieleni i Usług Komunalnych otrzymuje zlecenia usuwania ubytków. Sygnały o niebezpiecznych miejscach zgłaszane są również przez kielczan, straż miejską czy policję.

Od kilku dni tego typu pracy jest zdecydowanie więcej. Wpływ na to miały niespotykane w poprzednich latach opady śniegu, mróz sięgający ponad –15 stopni Celsjusza oraz właśnie przejście temperatury przez zero.

Tylko w lutym w ramach Akcji Zima w Kielcach przez 22 dni prowadzona była akcja czynna i patrolowo – interwencyjna. To obrazuje, że warunki atmosferyczne były złe lub bardzo złe. Obecnie ogromne ilości spryzmowanego wzdłuż ulic śniegu topnieją, a wody roztopowe filtrują nawierzchnie dróg.

Ujemne temperatury w nocy powodują zamarzaniei w konsekwencji rozsadzanie nawierzchni. To wyzwanie dla miejskich służb, które całodobowo zajmują się likwidacją ubytków.

Współpraca Miejskiego Zarządu Dróg i Rejonowego Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych zaowocowała optymalizacją działań w ostatnich dniach. Dziennie RPZiUK uzupełnia ok. 150-200 metrów kwadratowych ubytków w jezdniach. Do tych obowiązków codziennie delegowanych jest ok. 40 osób. Z powodu większej ilości zgłoszeń zdecydowano o zwiększeniu obsady.

Działania na kieleckich ulicach prowadzone w dalszym ciągu prowadzone będą sukcesywnie i w sposób ciągły.

Zimą ubytki w jezdniach usuwamy z w dwóch technologiach – z wykorzystaniem masy z recyklera oraz tzw. masy na zimno.

W tej pierwszej technologii korzystamy m.in. na miejskich odcinkach dróg krajowych, dróg wojewódzkich oraz głównych arteriach prace odbywają się głównie nocą. To dlatego, że wtedy natężenie ruchu jest zdecydowanie mniejsze. Z kolei w ciągu dnia z recyklera korzystamy na mniej uczęszczanych ulicach.

Ta technologia wykorzystywana jest przy ubytkach o większej powierzchni oraz głębokości. Jest to metoda bardziej czasochłonna, ale i trwalsza.

Z kolei do doraźnego usuwania ubytków stosuje się tzw. masę na zimno. Z takiego ubytku najpierw usuwa się wodę, a następnie odpowiednio uzupełnia masą i zagęszcza.

Ta metoda choć jest szybsza, to ze względu na mniejszą trwałość używa się jej doraźnie. Również po to, by jak najszybciej usunąć niebezpieczne miejsce z drogi. Ta technologia stosowana jest w wielu polskich miastach.

Do napraw nawierzchni na większą skalę oraz o większej trwałości przystępuje się wtedy, gdy temperatury w ciągu całego dnia oscylować będą w granicach co najmniej kilku stopni.

Powrót na początek strony